Parę dni później Vivian oznajmiła Dann'owi, że opuszcza Veronę. Doszły ją słuchy, że Dymitr aktualnie znajduje się w innej części świata i dziewczyna ma zamiar go odszukać.
- Ale to misja samobójcza ! - chłopak próbował ją przekonać. Vivian jednak nie odpuszczała. Obiecała Alanowi i sobie, że pomści rodziców i jego.
- To jedź ze mną. - odparła wzruszając ramionami.
Dann przyjrzał się jej uważniej. Już nie miała potarganych włosów i cieni pod oczami. Nie załamała się też jak po śmierci Megan i Nathana. Jedyną oznaką żałoby po rodzicach były czerwone oczy i czarna wstążka wplątana w warkocz.
- Czekam pod bramą o północy. - oznajmiła tylko.
Wracając do swojego domu Vivian spotkała Alexa. Nie podejrzewała, że właśnie wracał ze spotkania z Adrianem.
- Alex. - powiedziała.
- Vivian. - chłopak patrzył na nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Wyjeżdżam.. no i pomyślałam, że mógłbyś zabrać się ze mną.
- Ufasz mi na tyle czy jest to kierowane zupełnie czym innym? - spytał. Zaskoczył ją.
- Ufam ci. - odpowiedziała.
- Kiedy wyjeżdżamy?
- O północy.
Rozeszli się. Vivian poszła do swojego pokoju, Alex natomiast poszedł poinformować Adriana. Chłopak był zaskoczony propozycją przyjaciółki. Nie spodziewał się, że odzyska zaufanie Vivian, mimo iż nie udowodnił jej żadnej winy. Adrian ze wzruszeniem ramion przyjął wyjazd Vivian. Wiedział, że ona w końcu opuści miasto.
Vivian czekała na chłopaków pod bramą główną. Stała obok swojego konia, gotowa. Pierwszy przybył Dann, zaraz po nim Alex.
Wsiedli na konie. Alex i Vivian nie obejrzeli się tylko pognali do przodu. Dann natomiast chwilę patrzył się na budynek w którym się wychował.
~ Nie zawiodę Cię, mamo. - pomyślał i pogalopował za przyjaciółmi.
Zatrzymali się na małym wzgórzu, gdzie znajdował się niewielki kopczyk. Pochowany był tam Alan. Na nagrobku było napisane : "Kochany syn i brat. Wierny i oddany przyjaciel."
Stali i patrzyli na niego przez chwilę. Nikt nic nie powiedział, każdy myślał o tym samym
w końcu Dann odwrócił się i pogalopował przed siebie.
Zaleźć Dymitra.
-----------
Daaaawno mnie tu nie było. Ostatni post jest bodajże z marca. Szczerze powiedziawszy to zapomniałam o tym blogu. No i nie miałam weny(nadal jej nie mogę znaleźć 😊).
opko jest krótkie, jednak na chwilę obecną nie wiem co jeszcze dopisać 😉 mam nadzieję, że szybko nadrobie braki 😏
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz